Wypad na rybki.
Przed wypłynięciem z Danii do Norwegii
Nasza przeprawowa dubinka
Po kilkunastu godzinach podróży - jesteśmy
Nasz domek
Nasza dubinka:
Sternik mianowany - wypływamy
Pogoda w kratkę ale myśliwym to nie przeszkadza
W "naszym" fiordzie samiuteńkie bolki, wypływamy na pełniejsze morze
Trafiamy na miejsce w którym na śniadanie przypływają rekiny.
Korzystamy.
Są rekiny, są dorsze, a i żabnica mi się trafiła - BAJKA
Rekiny, dorsze, raje, molwy...
No i miliony makreli
Czego chcieć więcej
Po połowach niestety trzeba toto wszystko sprawić.
No ale cosik na rozgrzewkę i do roboty...
10 dni mija jak z bicza strzelił
Czas do domu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz