Dziś rano jedziemy do naszego Czesia-szofera
Okazuje się iż jego teść i wujkowie prowadzą w Birmie największy (jedyny) anglojęzyczny kabaret opozycyjny.
Mustache Brothers
Jeden z trzech założycieli Lu Zaw opowiada nam o swojej działalności przeciw juncie.
Pokazuje mnóstwo gazet gdzie o nich pisali - znajdujemy i naszą, Wyborczą
tutaj link do artykułu
Wąsaci Bracia śmieją się z junty
Członkowie kabaretu siedzieli siedem lat w obozie pracy za krytykę rządu
Amnesty International prowadziła kampanię na rzecz ich uwolnienia, no i udało się. W ramach warunków zwolnienia byli objęci aresztem domowym, mogli wykonywać tylko przedstawienia dla obcokrajowców, w garażu ich domu w Mandalay
W domu Wąsatych Braci smarujemy się przeciw słoneczku i wyruszamy dalej
po drodze odwiedzamy świątynię
Posągi Buddy aż kapią od złota
Jedziemy do klasztoru Mahagandayon
O godzinie dzieśiątej mnisi z klasztoru jedzą śniadanie, także mamy chwilkę i idziemy do kuchni
w ogromnych kadziach gotuje się ryż, bulgocze olej...
Małe Czesie-mnichy nabierają strawę z dużych garów do mniejszych i zanoszą na plac "stołówkowy"
Klasztor to olbrzymi kompleks małych, jednopiętrowych budynków,w którym mieszkają mnisi Na środku jest jeden duży budynek - jadalnia, w którym mnisi spożywają posiłek oraz wspólnie i się modlą.
Mnisi wychodzą ze swych mniejszych budynków i w szpalerze udają się do jadalni
Każdy z mnichów niesie swoją misę do której zbiera dary
Dary to wszelakie począwszy od jedzenia, słodyczy, na ubraniach i pomocach szkolnych skończywszy
Do mis starsi mnisi nakładają jedzenie
Birmańczyk musi wstąpić do mnisiego bractwa dwa razy w życiu.
Pierwszy raz do zakonu wstępujedo 20-go roku życia - jest wówczas nowicjuszem – samanera. Podczas kolejnego wstąpienia do klasztoru jest się już pełnoprawnym mnichem – hpongyi. Sami decydują o długości pobytu.
Zobaczymy czego się uczą
dzwonek - gong - na przerwę
Posiłek pomiędzy lekcjami - oczywiście ryż
Nastepny kompleks świątyń
Każdy modli się do swego wcielenia
Przepływamy rzekę Irawadi
i jedziemy dorożką
Docieramy do klasztoru Bagaya całego z drewna tekowego gdzie i znajduje się szkoła dla małych Czesi
no i jesteśmy
Inwa - starożyta stolica Królestwa Birmańskiego
.
Bajkowo
W 1838 r. seria trzęsień ziemi uszkodziła większość miasta i król wyprowadził się z Inwy
Dookoła zabudowań była ogromna fosa wypełniona wodą - dziś fasolą i orzeszkami ziemnymi.
Szkoda
Wzięliśmy dwie bryczki i ścigamy się pomiędzy plantacjami bananów...
Klasztor Maha Aung Mye Bonzan - klasztor murowany - to w tamtych czasach było ewenementem, klasztory przeważnie budowano z drewna a tu zonk...
idziemy cosik wciągnąć
tutaj jedzonko nie powala, no ale cóż...
Taung-Tha-Man Bridge – najdłuższy na świecie most tekowy - 1.2 km
Most został zbudowany z drewna tekowego odzyskanego z dawnego pałacu królewskiego w Inwie. Posiada 1089 filarów wystających z wody, z których część została zastąpiona betonem.
Na moście znajduje się dziewięć przejść, w których można podnieść podłogę, aby przepuścić łodzie i pływające barki.
Niestety jak my jesteśmy jest bardzo niski stan wód - także widoczki nie za dobre, ale cóż
No i lokalne fast foody
Raczki
Rybki w cieście
Krewetki w cieście
No i pieczone myszki, szczurki...
z mostu obserwujemy połowy małych rybek i krewetek do straganów fastfoodowych
Woda pod nami ma konsystencję szlamu
Czekamy na zachód słoneczka
no i jest
może nie achhhh i ochhhh ale....
Czesie przyjechali sobie na sesję
Jedziemy
Wariacje junty
99 procent samochodów ma kierownice po prawej stronie a ruch na drogach prawostronny :-)
Tak jakiś jasnowidz powiedział któremuś z generałów iż tak będzie dobrze i z dnia na dzień z ruchu lewostronnego zrobił prawostronny
Pagoda Thanboddhay
W przeciwieństwie do większości pagód w Birmie wejście nie jest chronione przez mityczne lwy ale przez parę olbrzymich wspaniałych białych świętych słoni.
Niezwykle kolorowa świątynia zawiera wiele różnych wizerunków Buddy.
Rząd po rzędzie w rosnących rzędach we wnękach wzdłuż ścian - całkowita liczba to wizerunków Buddy to 5 823 631 sztuk! PRAWIE 6 mln
Posągi są wewnątrz jak i na zewnątrz
BAJKA
Są i różne przedstawienia Buddy
jedziemy do Bodhi Tataung
Po drodze zatrzymujemy się przy setkach posągów modlącego się Buddy pod parasolem
Zbudowany w 1995 r. posąg Buddy 129 m - trzydzieści jeden pięter. (taki nasz Świebodzin)
Jest to drugi najwyższy posąg Buddy na świecie (pierwszy jest w Chinach)
Stojący Budda jest pusty idzie się po wąskich schodach przez 31 pięter.
Piętra odnosząc się do 31 planów istnienia lub 31 Krain Sfer Życia zgodnie z literaturą buddyjską. Malowidła ścienne na każdym piętrze dla każdego Królestwa są bardzo barwne i ciekawe.
Malowidła przedstawiające sceny z piekła buddyjskiego i kary za tych, którzy tam zostają. Istnieją naprawdę wyraźne sceny pokazujące różne formy kary za każdy rodzaj grzechu.
Im wyżej idziemy, tym bardziej niebieskie i piękne stają się malowidła i obrazy - dochodzimy do raju.
Drugim pomnikiem jest posąg leżącego Buddy - ma 20 metrów wysokości i 90 metrów długości.
jedziemy
Na nocleg zostajemy w Munywa
Pierwsze kroki to do krawca - Kryśkowi popruły się gacie...
dezynfekujemy się
Wieczór jak jeden z wielu w Birmie
Szlajamy się, degustujemy...
Owoce morza zapijane mlekiem zakupionym od Czesiowej z ulicy
Pycha
na koniec jeszcze betel i idziemy spać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz